Wynajem samochodu zastępczego po kolizji? Część II

Tym razem, jak obiecałam dawno temu, podzielę się w Wami spostrzeżeniami na temat wynajmu pojazdu zastępczego w ramach odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych (…) ale widzianymi od strony firmy wynajmującej profesjonalnie pojazdy zastępcze (zwane dalej dla potrzeb niniejszego wywodu Wypożyczalniami.)

Pierwsza uwaga  – Twoja czujność, w porównaniu z kontaktami z ubezpieczycielem, musi być co najmniej taka jaką miał „Tommy Lee Jones w Ściganym”.

Dlaczego? Otóż ubezpieczyciel będzie chciał na Tobie zaoszczędzić, a Wypożyczalnia zawsze zarobić. Oczywiście podmiotem, na które spadnie odium, kuriozalnych często roszczeń, będzie najpierw ubezpieczyciel sprawcy szkody. Ale na końcu – nazwijmy to umownie – łańcucha pokarmowego będziesz Ty Mój Drogi Poszkodowany.

Stan faktyczny przyjmiemy bardzo prosty, bo nie on jest tu najważniejszy.

I tak, jedziesz do pracy, na urlop, do teściowej, nieważne. Dochodzi do kolizji drogowej – załóżmy, dostajesz „strzał” w tył pojazdu, ponieważ kierujący pojazdem jadącym za Tobą np. wysyłał SMS.

Zatrzymujecie się, po wymianie uprzejmości właściwej naszej nacji, oglądacie zakres uszkodzeń.

Nie interesuje nas sytuacja, w której po załatwieniu spraw formalnych, typu wskazanie przez sprawcę swojego ubezpieczyciela, rozjeżdżacie się bez bólu. No może z pewnym bólem, w zależności od celu podróży i zakresu szkody.

Zdarzyć się jednak może, że zakres uszkodzeń Twojego pojazdu nie pozwala na kontynuowanie podróży. Wówczas, na chwilę żegnasz się z rozumem i rozpaczliwie szukasz – zazwyczaj w Googlach, w telefonie, z którym się przecież  nigdy nie rozstajesz, firmy która zholuje Twój samochód.  W końcu trafiasz, dzwonisz, za chwilę będzie laweta. Uff!! Jaka ulga.

I wtedy pojawiają się oni. Zazwyczaj jeżdżą parami. Nie wiem dlaczego. Może jak w tym dowcipie o milicjantach – jeden czyta, drugi pisze. Podjeżdżają, z troską oglądają Twoje auto i proponują Ci natychmiast podstawienie pojazdu zastępczego, który jak najbardziej Ci się należy w ramach ubezpieczenia ppm sprawcy szkody. Wszakże to Ty jesteś poszkodowanym. W całej sytuacji zostajesz poddany manipulacji poprzez słowotok, z którego wychwytujesz to, co w ich mniemaniu jest najważniejsze, a mianowicie, że auto dostajesz bezpłatnie, nigdy nie będziesz musiał wydać za jego użytkowanie ani złotówki, że samochód zostanie odstawiony do super warsztatu (Twoje auto będzie zrobione tak jak było przed kolizją, tylko jeszcze ładniej), oni zgłoszą szkodę i zajmą się dalszą likwidacją i kontaktem z ubezpieczycielem sprawcy szkody. Ty musisz podpisać im tylko upoważnienie, kilka nieważnych „kwitów”. Dostajesz kluczyki do pojazdu zastępczego i jedziesz dalej. No pełnia szczęścia!!!

Masz czym jeździć, nie musisz szarpać się z ubezpieczycielem, dzwonić żeby zgłosić szkodę i jeszcze masz super warsztat naprawczy. I to wszystko za darmo. Wystarczyło tylko kilka podpisów.

Niestety muszę Cię rozczarować, boleśnie. Właśnie podpisałeś cyrograf. Tak, tak Kochany. Zawarłeś pakt z diabłem. A piekło zacznie się tutaj na ziemi, w momencie kiedy ubezpieczyciel nie pokryje w ogóle, albo pokryje tylko częściowo koszty holowania i najmu.

Jak sądzisz co wtedy zrobi „Wypożyczalnia”? W sytuacji kiedy wystawili Ci fakturę, bo Ty jesteś stroną umowy najmu pojazdu, na załóżmy 12000 zł (220 zł za jeden dzień, plus koszty podstawienia pojazdu, koszty holowania), a ubezpieczyciel wypłaci, przyjmijmy 1200 zł. „Wypożyczalnia” odpuści sobie 10800 zł. NIGDY!!!

Pozew zostanie złożony najpierw przeciwko ubezpieczycielowi, bo w tej stercie papierków, które podpisałeś była też cesja wierzytelności, która daje im prawo dochodzenia roszczeń bezpośrednio od ubezpieczyciela. No chyba, że jakoś tak wyszło, że cesji nie dali Ci do podpisu przy wynajmie. Spokojnie. Zgłoszą się po nią. Nawet do trzech lat od daty wypłaty odszkodowania przez ubezpieczyciela.  Ty już zapomnisz, że miałeś jakąś kolizję, ale oni będą pamiętali. Mają trzy lata żeby się nie przedawniało. Jeśli będziesz się uchylał od podpisania umowy cesji, argumentując – a dajcie mi spokój, nie pamiętam, mówiliście, że wszystko załatwicie sami, już wszystko podpisałem dawno, otworzysz dziewiąte wrota. A mianowicie Twój nie tak dawny wybawca stanie się Twoim katem – pozew o 10800 zł. zostanie złożony przeciwko Tobie. Jak to możliwie??!! Przecież miało być bezpłatnie!!!

Otóż Mój Drogi pierwszą i najważniejszą rzeczą o jakiej musisz pamiętać, to fakt, że nie ma nic za darmo. A umowa i wszystkie pozostałe kwity, które w euforii podpisałeś dotyczyły najmu bezgotówkowego, a nie bezpłatnego.

Oto kilka sugestii, żebyś uniknął wizyt w Sądzie, w charakterze świadka (jeśli pozwany będzie ubezpieczyciel, z całą pewnością powoła Cię na świadka). Będziesz zeznawał „za przyrzeczeniem”, bo pełnomocnik pozwanego ubezpieczyciela będzie się tego domagał, albo nie przyjdzie na rozprawę, a wówczas Sąd z urzędu odbierze od Ciebie przyrzeczenie. Za składanie fałszywych zeznań grozi do 8 lat  pozbawienia wolności. Co gorsze, w możesz wystąpić w charakterze pozwanego, bo najem był bezgotówkowy i skoro ubezpieczyciel zapłacił tylko 1200 zł to pozostałą kwotę musisz zapłacić Ty. Taką umowę podpisałeś, a zatem zgodziłeś się na wszystkie warunki.

  1. Nie bez powodu wcześniej napisałam, że „na chwilę pożegnasz się z rozumem” . Po pierwsze w przypadku, kiedy Twój samochód jest tak uszkodzony, że nie nadaje się do dalszej jazdy, nie wpadaj w panikę i nie szukaj żadnej firmy holującej pojazdy. Po prostu zajrzyj do własnej polisy OC (którą z reguły masz przy sobie) i zadzwoń pod wskazany tam numer. W ramach własnego OC z pewnością masz również ubezpieczenie Assistnace,  które gwarantuje Ci,  w zależności od zakresu jaki wybrałeś przy zawieraniu umowy ubezpieczenia, holowanie pojazdu na terenie Polski, krajów UE, albo maksymalnie do 150 km. Poczekasz trochę, ale przyjedzie laweta i odstawią Twój samochód tam gdzie chcesz i nic Cię więcej nie interesuje.

PAMIĘTAJ – w tzw. międzyczasie pojawi się z pewnością kilku innych „laweciarzy” oferując swoje usługi. Podziękuj i grzecznie odmów. Czekaj na tego, którego przyśle Ci ubezpieczyciel. Gwarantuję Ci, że nie będziesz miał później żadnych problemów.

  1. Problem holowania mamy załatwiony. Samochód odjechał na lawecie. A Ty zdecydowałeś się, niestety, wziąć podstawiony Ci przez „Wypożyczalnie”. Dokładnie przeczytaj każdy najdrobniejszy dokument, który podpisujesz. Sprawdź czy dostarczone Ci auto nie ma żadnych, najmniejszych nawet uszkodzeń i pełny bak. W umowie najmu, a dokładnie na jej odwrocie są wydrukowane drobniutkimi druczkiem ogólne warunki najmu, które przewidują kary umowne za uszkodzenia pojazdu, zwrot niezatankowanego „pod korek” pojazdu.
  2. Sprawdź czy w umowie najmu jest wpisana stawka za dobę najmu i zastanów się – czy gdybyś miał sam zapłacić, a nie tak jak będą Ci obiecywane, płatnikiem będzie ubezpieczyciel – wynająłbyś samochód za taką kwotę. Wątpię.
  3. Już w domu, przejrzyj w Internecie stawki wynajmu innych wypożyczali pojazdów i porównaj je ze stawką, za którą wynająłeś samochód. Jeśli będą znaczne różnice. Nie zastanawiaj się. Na drugi dzień odstąp od umowy najmu i oddaj samochód „Wypożyczalni”.
  4. Nigdy nie zgadzaj się na to, żeby ktoś za Ciebie zgłosił szkodę. To tylko jeden telefon, może to być około 20 minutowa rozmowa a ubezpieczyciel zaproponuje Ci, wynajem pojazdu zastępczego i podstawi Ci pojazd tej samej klasy co Twój uszkodzony na miejsce zdarzenia. Poinformuje Cię również, że możesz wynająć samochód we własnym zakresie, ale wskaże Ci za jaką maksymalną stawkę. Odrobina wysiłku i cierpliwości, a o ile mnie kłopotów później. PAMIĘTAJ – ani warsztat naprawiający Twój pojazd na zlecenie „Wypożyczalni”, ani tym bardziej „Wypożyczalnia”, nie poinformują Cię o tym, że ubezpieczyciel złożył propozycje własnego, faktycznie bezpłatnego wynajmu pojazdu. Są to podmioty żyjące w niejakiej „symbiozie”. Nie mają interesu w tym, żebyś wiedział, że mogłeś dostać samochód od ubezpieczyciela sprawcy szkody. O tym dowiesz się już w trakcie procesu, kiedy Sąd odtworzy nagrane przez ubezpieczyciela zgłoszenie szkody.
  5. Jeśli Twój samochód będzie naprawiany w warsztacie wskazanym lub wybranym przez „Wypożyczalnie”, kontroluj przebieg napraw. Interesuj się nim, dzwoń i pytaj co zostało zrobione, dlaczego tylko tyle i z jakiego powodu tak długo to trwa. PAMIĘTAJ – w interesie „Wypożyczalni” jest aby naprawa trwała jak najdłużej. Tym samym Ty dłużej będziesz wynajmował samochód. Natomiast jaki okres zostanie uznany przez ubezpieczyciela opisałam w Części I dotyczącej omawianego problemu.
  6. Zastanów się – skąd dowiedzieli się o tym, że miałeś wypadek, gdzie jesteś, a co za tym idzie gdzie podstawić samochód zastępczy? To cały system naczyń połączonych (firmy holujące, wypożyczalnie, warsztaty naprawcze – każdy coś ugra dla siebie)
  7. Zażądaj pisemnego oświadczenia „Wypożyczalni”, podpisanego przez osobę uprawnioną do reprezentacji firmy (a nie kierowcę, który podstawił Ci auto zastępcze), że nigdy, nawet jeśli ubezpieczyciel nie pokryje w całości kosztów najmu nie będą domagali się od Ciebie ich zwrotu. Jeśli to zrobisz, powinni dać Ci takie oświadczenie. Zawsze zakładają, że albo je zgubisz, albo zapomnisz, że w ogóle je miałeś, ale Ty przezornie przechowuj je jak relikwię. Jeśli natomiast odmówią wydania takiego oświadczenia – już powinna zapalić Ci się czerwona lampka i sygnał alarmowy, że nie wszystko jest tak jak „lukrowali” Ci namawiając na  wynajęcie pojazdu zastępczego.

REASMUJĄC

  • Staraj się unikać „prywatnego wynajmu”, a jeśli już to zrobisz to spróbuj zastosować do wskazanych powyżej zaleceń i postępuj tak, aby ubezpieczyciel nie mógł Ci zarzucić naruszenie art. 354 k.c. – współdziałanie wierzyciela – czyli Twoje z dłużnikiem, czyli ubezpieczycielem sprawcy szkody, przy wykonaniu zobowiązania.
  • Wiedza którą starałam się Wam przekazać nie jest teorią. Ale procesowym doświadczeniem z  20 lat pracy jako pełnomocnik PZU SA i prawie rocznej obsługi jednej w największych wypożyczalni pojazdów w Polsce.
  • To tylko kompendium wiedzy jaką powinieneś mieć, aby nie narobić sobie problemów.

Jeśli niestety takowe się pojawią – zapraszam na stronę www.kancelaria-khj.pl. Na pewno znajdziemy rozwiązanie Twoich problemów.